W SKRÓCIE

  • Istnieją wyraźne sprzeczności między dyrektywami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczącymi konieczności wykonywania szczepionek przeciw COVID-19 w Afryce a rzeczywistą sytuacją na tym kontynencie.
  • WHO nadal rekomenduje wszystkim krajom zaszczepienie przeciw COVID-19 co najmniej 70% populacji i ostrzega, że kraje rozwijające się są poważnie zagrożone z powodu niskiego wskaźnika szczepień. Tymczasem Afryka, gdzie mniej niż 6% populacji jest zaszczepiona, radzi sobie znacznie lepiej z pandemią COVID-19 niż kraje o wysokim wskaźniku szczepień. Szeroko zakrojone badanie przeprowadzone w Ugandzie pokazuje również, że COVID-19 nie jest tam problemem klinicznym.
  • Warianty wirusa SARS-Cov-2 z każdą iteracją stawały się łagodniejsze (mniej patogenne), jednak WHO ostrzega, że nowe warianty mogą powodować „duże fale ciężkich zachorowań i zgonów w populacjach o niskim wskaźniku szczepień”
  • Rozbieżności między priorytetami WHO a tym, co dzieje się w Afryce, można wyjaśnić, gdy spojrzy się na cel projektu WHO „Castrophic Contagion”. Skupiono się na przeszkoleniu afrykańskich przywódców w zakresie postępowania zgodnie ze scenariuszem pandemii. WHO potrzebuje dodatkowych fal pandemii, aby uzasadnić swój traktat dot. pandemii, który da jej wyłączną władzę dyktowania środków zaradczych. Musi również wyeliminować afrykańską grupę kontrolną, która pokazuje, że „szczepionki” przeciw COVID-19 wyrządzają więcej szkody niż pożytku.
  • WHO ma również zamiar wprowadzić blokady klimatyczne, gdy tylko będzie miała do tego uprawnienia. W tym celu dyrektor ds. środowiska i zdrowia WHO zasugerował połączenie kwestii zdrowotnych i klimatycznych w jedno.

Według dr. Mercoli

12 grudnia 2022 r. WHO nadal rekomendowała wszystkim krajom zaszczepienie przeciw COVID-19 co najmniej 70% populacji. Pierwotny termin osiągnięcia progu 70% przypadał na połowę 2022 r., ale do czerwca 2022 r. tylko 58 ze 194 państw członkowskich osiągnęło ten cel.

Według WHO brakowało zapasów szczepionek, wsparcia technicznego i wsparcia finansowego w pierwszych dniach kampanii szczepień, ale teraz przeszkody te zostały usunięte. W rezultacie wszystkie kraje mają teraz możliwość osiągnięcia globalnego celu wynoszącego 70%.

Według WHO, niskie wskaźniki szczepień zagrażają krajom o niskich dochodach

Obecnie „nadrzędnym wyzwaniem” jest podawanie szczepionek. Aby rozwiązać ten problem, WHO sugeruje zintegrowanie usług, w tym szczepień przeciw COVID-19 „z innymi szczepieniami oraz innymi interwencjami zdrowotnymi i społecznymi”. Według WHO, takie działanie zmaksymalizuje wpływ i „zbuduje długoterminową zdolność”.

WHO podkreśla również, że „ponieważ zmniejsza się postrzeganie przez ludzi ryzyka związanego z wirusem, należy dostosować sposób informowania o ryzyku i plany zaangażowania społeczności, aby zwiększyć popyt na szczepienia”. W celu osiągnięcia 70% progu zaszczepienia w krajach o niskich dochodach, w styczniu 2022 r. WHO uruchomiła Partnerstwo Dostaw Szczepionek przeciwko COVID-19.

Jest to międzynarodowa współpraca mająca na celu „zintensyfikowanie gotowości i wsparcia dostaw” w 34 krajach o niskim wskaźniku szczepień przeciw COVID-19. Partnerami są UNICEF, Gavi i Bank Światowy. Według WHO:

„Pomimo częściowego sukcesu, od czasu rozpoczęcia inicjatywy w styczniu 2022 r., kraje o niskich i średnio-niskich dochodach mają trudności z uzyskaniem skokowej zmiany wskaźników szczepień.
Stanowi to poważne zagrożenie dla kruchego ożywienia gospodarczego ze względu na ryzyko pojawienia się nowych wariantów wirusa wywołujących duże fale ciężkich zachorowań i zgonów w populacjach o niskim wskaźniku szczepień.
Oznacza to również, że przyspieszenie dostarczania innych narzędzi i metod leczenia COVID-19 jest priorytetem, aby pomóc światu zbudować wiele warstw ochrony przed wirusem. W celu zwiększenia dostępu do szczepionek i poziomu szczepień, wymagane są skoordynowane i pilne działania ze strony krajów, międzynarodowych partnerów i agencji wraz z ministrami finansów G20”.

Krótko mówiąc, WHO jest naprawdę zaniepokojona tym, że kraje o niskim wskaźniku zaszczepienia przeciw COVID-19 ucierpią, jeśli nie osiągną lub nie przekroczą celu, jakim jest zaszczepienie 70% populacji. Na czym opiera się ta obawa? Na pewno nie na danych rzeczywistych.

Oświadczenia WHO są sprzeczne z rzeczywistością

Oświadczenia WHO są sprzeczne z rzeczywistością. Na początek, podczas gdy kraje rozwinięte o wysokim wskaźniku zaszczepienia walczyły z COVID-19 przez większą część 2021 i 2022 roku, Afryka uniknęła tego losu, pomimo jednocyfrowego wskaźnika zaszczepienia.

Naukowcy są „zdziwieni” tym, dlaczego Afryka radziła sobie tak dobrze, całkowicie ignorując dane, które to pokazują im więcej dawek szczepionki przeciw COVID-19 zostanie podanych, tym większe ryzyko zarażenia się COVID-19 i hospitalizacji z tego powodu.

W ciągu ostatniego roku naukowcy ostrzegali, że szczepienia przeciw COVID-19 wydają się rozregulowywać i niszczyć układ odpornościowy ludzi, czyniąc ich podatnymi nie tylko na COVID-19, ale także na inne infekcje. Jest zatem zrozumiałe, że Afryka z niskim wskaźnikiem szczepień nie jest obciążona przypadkami COVID-19 wywołanymi dysfunkcją układu odpornościowego.

Po drugie, z czasem warianty wirusa stawały się łagodniejsze (mniej patogenne), choć bardziej zakaźne (tj. łatwiej się rozprzestrzeniały). Dlaczego więc WHO martwi się „ryzykiem nowych wariantów wirusa powodujących duże fale ciężkich zachorowań i zgonów w populacjach o niskim wskaźniku szczepień”? Na czym polega to „ryzyko”?

Biorąc pod uwagę, że infekcje COVID-19 stają się coraz łagodniejsze, a śmiertelność z powodu COVID-19 jest podobna, a nawet niższa niż w przypadku grypy, dlaczego przyspieszenie leczenia COVID-19 nadal jest „priorytetem”?

Dla przypomnienia, według badania opublikowanego 2 września 2020 r. w Annals of Internal Medicine, ogólny wskaźnik śmiertelności z powodu infekcji niezinstytucjonalizowanych dla COVID-19 wyniósł zaledwie 0,26%. Poniżej 40 roku życia wskaźnik śmiertelności z powodu infekcji wynosił zaledwie 0,01%. Tymczasem szacowany wskaźnik śmiertelności z powodu infekcji grypy sezonowej wynosi 0,8%.

Reportaż z Ugandy

Campbell cytuje zakrojoną na szeroką skalę ankietę przeprowadzoną przez lokalnego partnera ds. opieki zdrowotnej w Ugandzie wśród lekarzy, pielęgniarek i lekarzy. Okazało się, że przedstawiciele służby zdrowia „w zasadzie nie widzą już żadnego COVID-19” – mówi.

Nie dostają szczepionki i nie są też testowani na obecność COVID. Nie ma takiej potrzeby, ponieważ nikt nie choruje na COVID — przynajmniej nie do tego stopnia, by wymagał pomocy medycznej.

Rząd Ugandy przestał nawet publikować wytyczne dotyczące COVID-19. Z ich perspektywy pandemia się skończyła. Takie same nastroje pojawiają się również w innych krajach afrykańskich. Biorąc pod uwagę sytuację, czy naprawdę pilną potrzebą jest zaszczepienie 30 milionów ludzi w Ugandzie przeciwko chorobie, na którą nie chorują?

To, czego Uganda potrzebuje, to leczenie malarii, moskitiery, czysta woda pitna i antybiotyki. „Wydaje się, że takie są priorytety w terenie” - mówi Campbell. O co więc chodzi z pozorną rozbieżnością między priorytetami WHO a tym, co faktycznie dzieje się na obszarach o niskim wskaźniku szczepień przeciw COVID-19? Wskazówkę daje nam projekt WHO pt. „Catastrophic Contagion”.

Prawdziwe intencje WHO

23 października 2022 r. WHO, Bill Gates i Johns Hopkins współorganizowali globalny projekt pt. „Catastrophic Contagion”, obejmujący wybuch pandemii spowodowanej nowym patogenem nazwanym „zespołem ciężkiej niewydolności oddechowej enterowirusa 2025” (SEERS-25).

Co znamienne, ten projekt koncentrował się na zaangażowaniu afrykańskich przywódców i przeszkoleniu ich w przestrzeganiu scenariusza pandemii. Wśród uczestników znalazło się 10 obecnych i byłych ministrów zdrowia oraz wyższych urzędników ds. zdrowia publicznego z Senegalu, Rwandy, Nigerii, Angoli i Liberii (obecni byli także przedstawiciele Singapuru, Indii i Niemiec, a także sam Bill Gates).

Tak się złożyło, że narody afrykańskie częściej niż inne wymykały się ze scenariusza podczas pandemii COVID-19 i nie podążały śladami krajów rozwiniętych, jeśli chodzi o szczepienia. W rezultacie producenci szczepionek stają teraz przed problemem posiadania ogromnej grupy kontrolnej, ponieważ wskaźnik szczepień przeciw COVID-19 na kontynencie afrykańskim wynosi zaledwie 6%.

WHO nie potrafi racjonalnie wyjaśnić, w jaki sposób i dlaczego Afryka poradziła sobie z pandemią lepiej niż kraje rozwinięte z wysokimi wskaźnikami szczepień przeciw COVID-19 pod względem liczby zakażeń COVID-19 i związanych z tym zgonów.

WHO desperacko potrzebuje pozbyć się tej grupy kontrolnej, więc werbują i szkolą afrykańskich przywódców, jak wdrożyć powszechne szczepienia. Uważam, że jest to jedyny powód, dla którego WHO wciąż mówi o COVID-19 w kategoriach katastroficznych.

WHO potrzebuje dodatkowych fal pandemii, aby zabezpieczyć swoją władzę

W tym momencie jest całkiem jasne, że „bezpieczeństwo biologiczne” jest wybranym środkiem, za pomocą którego globalistyczna grupa spiskowa zamierza wprowadzić swój jeden światowy rząd. WHO pracuje nad zapewnieniem sobie wyłącznej władzy nad reakcją na pandemię na całym świecie za pośrednictwem międzynarodowego traktatu dot. pandemii, który - jeśli zostanie wdrożony - wykorzeni suwerenność krajów członkowskich.

Traktat WHO dotyczący pandemii jest zasadniczo bramą do globalnego, odgórnego reżimu totalitarnego. Jednak aby zapewnić sobie tę moc, WHO będzie potrzebować więcej fal pandemii. Sam COVID-19 nie wystarczył, aby wszyscy przyłączyli się do scentralizowanej jednostki reagowania na pandemię i prawdopodobnie WHO wiedziało o tym od samego początku.

Tak więc możemy być pewni, że będą dodatkowe pandemie, niezależnie od tego, czy będą one wywołane wyłącznie przy użyciu strachu i szumu medialnego, czy też rzeczywistej broni biologicznej stworzonej właśnie w tym celu. Powodem jest plan przejęcia, znany również jako Wielki Reset, który opiera się na założeniu, że potrzebujemy globalnego nadzoru nad bezpieczeństwem biologicznym i scentralizowanej reakcji.

Bioasekuracja z kolei jest uzasadnieniem dla międzynarodowego paszportu szczepień, pod którym właśnie podpisała się grupa G20, a ten paszport będzie również cyfrową identyfikacją. Ten cyfrowy identyfikator będzie zatem powiązany z oceną zdolności kredytowej, osobistym narzędziem do monitorowania śladu węglowego, dokumentacją medyczną, dokumentacją edukacyjną, dokumentacją pracy, obecnością w mediach społecznościowych, dokumentacją zakupów, kontami bankowymi i programowalną cyfrową walutą banku centralnego (CBDC).

Gdy wszystkie te elementy zostaną w pełni połączone, znajdziesz się w cyfrowym więzieniu, a rządząca grupa — czy to oficjalnie jeden światowy rząd czy jeszcze rządy krajów — będzie miała całkowitą kontrolę nad życiem swoich obywateli.

Traktat dot. pandemii jest tym, co uruchamia ten łańcuch zdarzeń, ponieważ po podpisaniu traktatu WHO będzie miało uprawnienia do wdrażania paszportów szczepionek na całym świecie. WHO będzie miało również uprawnienia do wydawania mandatów za brak szczepień, ujednolicenia opieki medycznej i wprowadzenia ograniczeń w podróżowaniu.

Traktat ten prawdopodobnie zostanie uchwaliny w tym roku, co oznacza, że WHO będzie musiała albo wznowić narrację dotyczącą COVID-19, albo przejść do innej pandemii, aby uzasadnić tego rodzaju działania.

Traktat o pandemii to początek końca wolności na całym świecie

Ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że traktat WHO dotyczący pandemii radykalnie zmieni globalną strukturę władzy i pozbawi ludzi niektórych najbardziej podstawowych praw i wolności. To bezpośredni atak na suwerenność państw członkowskich, jak również bezpośredni atak na naszą cielesną autonomię.

Po podpisaniu traktatu, wszystkie kraje członkowskie będą podlegać nakazom WHO. Jeśli WHO nakaże, że każda osoba na planecie musi mieć paszport szczepień i tożsamość cyfrową zgodną z paszportem szczepień, to każdy kraj będzie zmuszony to wdrożyć, nawet jeśli ludzie odrzucili takie rozwiązania poprzez lokalne procesy demokratyczne.

Istnieją również powody, by podejrzewać, że WHO zamierza rozszerzyć swoje suwerenne przywództwo na systemy opieki zdrowotnej każdego kraju, ostatecznie wdrażając uniwersalny lub „socjalistyczny” system opieki zdrowotnej w ramach Wielkiego Resetu. Dyrektor generalny WHO Tedros stwierdził wcześniej, że jego „głównym priorytetem” jako dyrektora generalnego WHO jest popchnięcie świata w kierunku powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego.

Prognoza: kolejne będą blokady klimatyczne

Biorąc pod uwagę, że WHO zmieniła swoją definicję „pandemii” na „światową epidemię choroby”, bez pierwotnej specyfiki ciężkiej choroby, która powoduje wysoką zachorowalność, prawie wszystko można dopasować do kryteriów pandemii. Oznacza to, że gdy już WHO dojdzie do władzy, nie będzie musiało polegać wyłącznie na wysoce patogennych zagrożeniach.

Będą mogli ogłosić globalną pandemię z powodu niezakaźnego zagrożenia, takiego jak na przykład globalne ocieplenie. Taka deklaracja pozwoliłaby następnie WHO na obejście przepisów obowiązujących w celu zachowania naszej wolności i umożliwiłaby wdrożenie tyrańskich środków, takich jak blokady i ograniczenia w podróżowaniu.

Rzeczywiście, pojęcie „blokad klimatycznych” było już wielokrotnie lekceważone publicznie. Według The Pulse:

„Blokady klimatyczne i inne ograniczenia będą przedstawiane jako ratowanie ludzi na świecie przed nimi samymi. Kto kiedykolwiek sprzeciwiłby się takim środkom, jeśli są one formułowane pod pozorem dobrej woli?
Jak widzieliśmy w przypadku COVID-19, jeśli mandaty klimatyczne kiedykolwiek będą miały miejsce, będą promowane jako niezwykle szlachetne i konieczne działanie. Osoby, które nie będą zgadzały się i przedstawią dowody na to, że takie działania nie są użyteczne ani nie mają wpływu, a zamiast tego powodują dodatkowe szkody, najprawdopodobniej zostaną uciszeni, ocenzurowani i wyśmiani…
Jak wyglądałaby blokada klimatyczna? Cóż, gdyby taka inicjatywa miała miejsce, rządy ograniczyłyby lub zakazały spożywania wielu produktów spożywczych. Mogą na przykład zakazać lub ograniczyć korzystanie z prywatnych pojazdów, dystans jaki można przebyć samochodem napędzanym benzyną, a może nawet samolotem.
Praca z domu może ostatecznie stać się normą, jeśli zostaną wprowadzone specjalne podatki od emisji dwutlenku węgla. Takie podatki mogą być nakładane na firmy, ograniczając liczbę mil drogowych lub lotniczych… Szkoły, zwłaszcza te, na które duży wpływ mają związki zawodowe nauczycieli, mogą narzucić dni z zajęciami tylko online”.

Urzędnicy na całym świecie zasugerowali blokady klimatyczne

Według The Pulse, wielu urzędników na całym świecie wyraziło poparcie dla blokad klimatycznych, całkowicie ignorując niszczycielskie skutki, jakie już miały ograniczenia związane z COVID-19. To tylko pokazuje, że pomysł blokad nigdy nie dotyczył tylko zdrowia publicznego.

Wśród entuzjastów blokady klimatycznej mamy ministra zdrowia Niemiec Karla Lauterbacha, który w grudniu 2020 r. ogłosił, że przeciwdziałanie zmianom klimatycznym będzie wymagało ograniczeń wolności osobistej, podobnych do tych wprowadzonych w celu „spłaszczenia krzywej” pandemii COVID-19.

Brytyjska profesor ekonomii Mariana Mazzucato jest kolejną zwolenniczką blokad klimatycznych, która we wrześniu 2020 r. ostrzegła, że „w niedalekiej przyszłości świat może potrzebować ponownego zastosowania blokad – tym razem w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego”.

Mamy również oświadczenia Billa Gatesa i Czerwonego Krzyża, z których oba w 2020 r. twierdziły, że zmiany klimatu stanowią większe zagrożenie dla ludzkości niż COVID-19 i należy stawić im czoła z taką samą pilnością i determinacją. Światowe Forum Ekonomiczne (WEF), Organizacja Narodów Zjednoczonych i WHO również opublikowały artykuły, w których wyrażają zamiar „walki ze zmianami klimatycznymi” poprzez wprowadzanie ograniczeń dla społeczeństwa.

W szczególności w artykule pt. „How to Fight the Next Threat to Our World: Air Pollution”, opublikowanym przez WEF i napisanym wspólnie przez dyrektora Departamentu Środowiska i dyrektora ds. zdrowia WHO, sugeruje się połączenie kwestii zdrowotnych i klimatycznych w jedno. Jak zauważono w tym artykule:

„Możemy stawić czoła tym kryzysom bardziej skutecznie i sprawiedliwie, jeśli zajmiemy się nimi jako jednym problemem – i będziemy okazywać wsparcie we wszystkich sektorach gospodarki… COVID-19 udowodnił wrodzoną zdolność ludzkości do powstania i działania w celu ochrony zdrowia najbardziej narażonych ludzi. Musimy zrobić to samo z zanieczyszczeniem powietrza”.

Przypomnijmy, jak wspomniałem powyżej, jeśli WHO będzie miało wyłączną władzę nad globalnym zdrowiem, połączenie kwestii zdrowotnych i klimatycznych automatycznie da WHO uprawnienia do wprowadzania blokad klimatycznych. Niektórzy twierdzą, że blokady klimatyczne już się rozpoczęły, z losowym wyłączaniem zasilania, mimo że nie ma faktycznej przerwy w dostawie prądu – coś w rodzaju powolnego przyzwyczajania ludzi do akceptacji faktu, że światła nie zawsze się włączają.

To, że WHO skorzysta z możliwości wprowadzenia blokad klimatycznych, można również zobaczyć w Manifeście WHO na rzecz powrotu do zdrowia po COVID-19, w którym stwierdzono:

„Środki i blokady, które były niezbędne do kontrolowania rozprzestrzeniania się COVID-19, spowolniły działalność gospodarczą i zakłóciły życie ludzi – ale dały również pewne przebłyski możliwej lepszej przyszłości.
W niektórych miejscach poziom zanieczyszczeń spadł do tego stopnia, że ludzie po raz pierwszy w życiu mogli oddychać czystym powietrzem, widzieć błękitne niebo i czystą wodę lub bezpiecznie spacerować i jeździć na rowerze ze swoimi dziećmi.
Wykorzystanie technologii cyfrowej przyspieszyło nowe sposoby pracy i łączenia się ze sobą - od skrócenia czasu spędzanego na dojazdach, przez bardziej elastyczne sposoby studiowania czy pracowania, po przeprowadzanie zdalnych konsultacji lekarskich i spędzanie większej ilości czasu z naszymi rodzinami.
Sondaże z całego świata pokazują, że ludzie chcą chronić środowisko i zachować pozytywy, które wyłoniły się z kryzysu pandemicznego po wyjściu z niego…
Decyzje podjęte w nadchodzących miesiącach mogą albo „zablokować” wzorce rozwoju gospodarczego powodujące trwałe i eskalujące szkody w systemach ekologicznych, które podtrzymują ludzkie zdrowie i źródła utrzymania, albo - jeśli zostaną podjęte mądrze - mogą promować zdrowszy, sprawiedliwszy i bardziej zielony świat”.

Manifest ten przedstawia również wiele innych aspektów programu Wielkiego Resetu, w tym inteligentne miasta, ograniczenia w podróżowaniu, nowe systemy żywnościowe, całkowite przejście na zieloną energię i wiele innych aspektów. Jednak rzeczą, która ułatwi wszystkie te zmiany, jest posiadanie scentralizowanej władzy, a jest nią WHO.